Niezaprzeczalnym faktem jest to, że dzieci małżonków, którzy rozwodzą się, bardzo cierpią. Rolą rodziców jest, by zminimalizować ich stres i by okazać swoim dzieciom, jak bardzo są kochane.
Niestety, często obserwuję, że małżonkowie nie potrafią rozdzielić konfliktu, który jest między nimi, od spraw dotyczących dzieci. Zdarza się tak, że rodzic, pod którego pieczą są dzieci, bez żadnej obiektywnej przyczyny zabrania współmałżonkowi kontaktów z dziećmi. Powodem jest tylko i wyłącznie chęć zrobienia na złość drugiej stronie. W złości zapomina się jednak, że największą krzywdę robi się wówczas własnym dzieciom…
Pamiętam też sytuację, gdy pozwany wszelkie pisma procesowe przekazywał do analizy swojej 10 letniej córce. Dziecko wiedziało o sprawie rozwodowej wszystko, gdyż ojciec zrobił z córki swojego spowiednika.
Wydaje mi się, że rodzice bezpodstawnie ograniczający kontakty dzieci z drugim rodzicem powinni zastanowić się nad swoim postępowaniem, nad tym, że gdy ich dzieci będą już dorosłe, będą musieli wytłumaczyć im motywy swojego działania. Muszą oni wziąć także pod uwagę to, że bólu i cierpienia, na które narażają swoje dzieci nie da się w żaden sposób uzasadnić…
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }