Strony mogą uzyskać rozwód bez orzekania o winie, jeśli obie godzą się na takie rozstrzygnięcie. Wówczas proces jest szybki i małżonkowie mogą zakończyć małżeństwo nawet na pierwszej rozprawie.
Jednak nie zawsze takie rozwiązanie jest możliwe – gdy małżonkowie wnioskują o ustalenie kto z nich jest winny w doprowadzeniu do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia to Sąd zmuszony jest prowadzić postępowanie w tym zakresie.
Zdarzają się sytuacje, że wina w rozkładzie małżeństwa leży po obu stronach. Zdrady, przemoc fizyczna i słowna, oszukiwanie współmałżonka, szantaż, różnice w libido… Przyczyn wskazywanych w Sądzie jest co niemiara. Sędziowie szczegółowo badają przebieg małżeństwa i czyny, których dopuścili się małżonkowie. Klienci często są zaskoczeni tym, że Sąd ustalając, że oboje małżonkowie są winni w doprowadzeniu do rozkładu pożycia nie określa w żaden sposób stopnia ich przyczynienia się do tego. Zatem jeden z małżonków może „tylko raz zdradzić”, drugi znęcać się przez wiele lat, oszukiwać, a Sąd i tak nie będzie w żaden sposób określał, który z małżonków ponosi większą, a który mniejszą winę. Sąd nie orzeka, że „powódka jest winna w 64 %, a pozwany w 36 %”.
{ 1 komentarz… przeczytaj go poniżej albo dodaj swój }
Niby oczywista oczywistość, ale nie tak łatwo wytłumaczyć klientowi, iż romans po latach traumatycznego związku nie koniecznie pozwoli na ustalenie winy.