mec. Marta Trzęsimiech-Kocur

Zajmuję się przede wszystkim obsługą prawną podmiotów gospodarczych, ale także reprezentuję Klientów indywidualnych w sporach sądowych, w szczególności z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego, prawa medycznego, prawa pracy i szeroko pojętych spraw odszkodowawczych.
[Więcej >>>]

Badanie psychologiczne w procesie rozwodowym

Marta Trzęsimiech - Kocur27 marca 2023Komentarze (0)

W wielu sprawach rozwodowych zachodzi konieczność przeprowadzenia badania psychologicznego małżonków oraz dzieci. Wówczas Sąd najczęściej korzysta z pomocy specjalistów z OZSS, ale czasami o opinię zwraca się do biegłego sądowego z zakresu psychologii. Dlaczego? Na badanie w OZSS czeka się niestety wiele miesięcy, natomiast biegły psycholog opinię wydaje znacznie szybciej.

OZSS to Opiniodawczy Zespół Specjalistów Sądowych. Zespół ten składa się ze specjalistów w szczególności z zakresu psychologii, psychiatrii i pedagogiki.

Sąd kierując strony na badanie wydaje postanowienie, w którym szczegółowo określa jego cel. Poniżej przedstawiam przykładowe tezy i pytania do biegłych. To odpowiedzi na poniższe pytania są podstawą orzekania przez Sąd.

Sąd postanowił dopuścić dowód z opinii biegłego na okoliczność:

psychologicznej charakterystyki obojga rodziców, predyspozycji i kwalifikacji w oparciu o dojrzałość społeczną i psychologiczną do bezpośredniego sprawowania władzy rodzicielskiej nad małoletnimi,

oceny postawy rodziców wobec siebie, w szczególności, który z rodziców w mniejszym stopniu ujawnia negatywne postawy, pretensje wobec drugiego rodzica oraz czy w zakresie prezentowanych postaw możliwe jest współdziałanie rodziców w sprawach dotyczących małoletnich zgodnie z ich dobrem, jeśli nie to co stoi temu na przeszkodzie,

– kwalifikacji, postaw wychowawczych oraz dyspozycji psychicznych stron postępowania, w szczególności w zakresie sprawowania władzy rodzicielskiej nad małoletnimi,

– wzajemnych relacji i więzi emocjonalnych oraz jakości relacji rodziców z małoletnimi,

jakie każde z dzieci ma preferencje co do sprawowanej opieki i czy preferencje dziecka powinny być brane pod uwagę, jeśli nie to z jakiej przyczyny,

– czy pozostawienie małoletnich pod pieczą jednego z rodziców wymaga dodatkowego zabezpieczenia dobra psychologicznego dziecka jeśli tak to w jaki sposób, w jakiej formie;

czy uzasadnione jest sprawowanie nad małoletnimi tzw. pieczy naprzemiennej, jeśli nie to co stoi temu na przeszkodzie ewentualnie w jaki sposób i z jaką częstotliwością powinny być uregulowane kontakty dziecka z rodzicem, któremu nie powierzono wykonywania władzy rodzicielskiej,

czy małoletni pozostają w konflikcie lojalnościowym, czy są manipulowani przez któregokolwiek z rodziców – jeśli tak to  przez którego i w jaki sposób,

Oczywiście Sąd zadaje pytania biegłym w oparciu o konkretną sprawę i jej okoliczności. Czasami zdarza się, że Sąd pyta kto przyczynił się do rozpadu małżeństwa,  czyli o winę, albo biegli mają za zadanie ustalić czy strony nie cierpią na zaburzenia psychiczne lub czy do rozpadu małżeństwa mógł się przyczynić ktoś z członków rodziny.

Do stawiennictwa u biegłego czy w OZSS nikt nikogo nie zmusi, jednak nieobecność w czasie badania nie spowoduje wstrzymania sprawy. Biegli wydadzą opinię w oparciu o materiał zgromadzony w toku postępowania oraz w oparciu o badania osób, które się na nie stawią. Wówczas niestety nieobecni nie mają racji.

Opinia biegłego to jeden z dowodów w sprawie, lecz sędziowie bardzo rzadko pomijają ustalenia biegłych. Do przesłanej opinii strony mają prawo ustosunkować się i mają prawo zgłosić do niej zarzuty, jeśli nie zgadzają się z jej wnioskami. Wówczas Sąd może zlecić biegłym wydanie opinii uzupełniającej: pisemnej lub ustnej, w czasie rozprawy.

Moje, twoje czy nasze?

Marta Trzęsimiech - Kocur20 stycznia 2023Komentarze (1)

W małżeństwie wszystko jest wspólne. O tym, co jednak może stanowić wyjątek od tej zasady, myślimy najczęściej dopiero, gdy małżeństwo rozpada się i gdy niebawem trzeba rozpocząć sprawę o podział majątku. A wówczas poziom emocji bywa bardzo wysoki.

Sprawy sądowe o podział majątku zazwyczaj są bardzo trudne i czasochłonne, a także wymagają nakładów finansowych. Czy jednak lepiej jest nic nie mieć, żeby oszczędzić sobie nerwów i czasu? 😉 Trzeba po prostu dobrze przygotować się do podziału i jeśli będzie możliwość porozumienia z drugą stroną to wszystkie kwestie majątkowe można zakończyć u notariusza podczas jednej wizyty, zamiast kilkuletniej batalii sądowej.

Niestety, nie zawsze można dojść do porozumienia i sprawą musi zająć się Sąd. Przed wszczęciem procesu warto wiedzieć, że:

Nasze:

wszystko to, co kupimy w czasie trwania małżeństwa (ruchomości, np. wyposażenie mieszkania; nieruchomości, np. mieszkanie, dom)

wynagrodzenie za pracę i pozostałe dochody z działalności zarobkowej (np. dochody z działalności gospodarczej)

dochody z majątku wspólnego i majątku osobistego (np. czynsz najmu)

Moje:

wszystko, co zostało nabyte przed ślubem

przedmioty otrzymane w spadku, czy w drodze darowizny, które zostały otrzymane przez jednego z małżonków (np. spadek otrzymała żona)

przedmioty majątkowe służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków

(np. ubrania, kosmetyki, pies)

 

Powyżej opisane skrótowo zasady wydają się jasne. Ciekawie robi się jednak np. gdy Sąd ma ocenić czy wart kilkadziesiąt tysięcy złotych pierścionek to majątek osobisty żony, czy też jednak trzeba go rozliczyć po rozwodzie lub gdy poza nieruchomością trzeba rozliczyć wyposażanie domu (meble, ale i ręczniki kuchenne kupione 15 lat temu).

Będę świadkiem w Sądzie!

Marta Trzęsimiech - Kocur17 września 20224 komentarze

Składanie zeznań w Sądzie w charakterze świadka zawsze budzi duże emocje.  O co zapyta mnie Sąd? Czy będę wszystko pamiętał? Bardzo chcę pomóc jednej ze stron, czy muszę mówić o wszystkim, co wiem? Nikt nie pytał mnie o zgodę, dlaczego muszę iść do Sądu? Wątpliwości  jest bardzo dużo, postaram się więc przybliżyć temat z punktu widzenia świadka.

Świadomy znaczenia mych słów i odpowiedzialności przed prawem przyrzekam uroczyście, że będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome.

Powyższe słowa to treść przyrzeczenia, które może składać świadek przed rozpoczęciem składania zeznań. Brzmi poważnie? Tak, bo jeśli świadek nie będzie się stosował do w/w zasad to może popaść w tarapaty:

Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

To też brzmi poważnie. Każdy musi sobie zdawać sprawę z tego, że świadek, któremu udowodnione zostanie kłamstwo będzie mógł zostać skazany przez Sąd za przestępstwo. O odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań świadek jest zawsze uprzedzany przez sędziego.

Nikt nie ma prawa odmówić zeznań w charakterze świadka, z wyjątkiem małżonków stron, ich wstępnych, zstępnych i rodzeństwa oraz powinowatych w tej samej linii lub stopniu, jak również osób pozostających ze stronami w stosunku przysposobienia.

Jeśli więc świadek jest np. małżonkiem, dzieckiem, rodzicem  strony postępowania to Sąd zapyta go, czy chce składać zeznania. Jeśli skorzysta z prawa do odmowy zeznań to na tym kończy się jego rola w sprawie. Taki świadek nie poniesie żadnych negatywnych konsekwencji swojej decyzji, po prostu korzysta z przysługującego mu uprawnienia.  Inna osoba, pozostająca poza kręgiem osób wymienionych w kodeksie, ma obowiązek złożenia zeznań.

A co w sytuacji, gdy świadek nie może przyjść do Sądu, albo nie chce?

Jeżeli termin rozprawy wypada np. w czasie urlopu świadka, świadek jest chory, czy występuje inna przyczyna, z powodu której nie może stawić się w Sądzie to konieczne jest poinformowanie o tym Sądu i usprawiedliwienie swojej nieobecności. Jeśli świadek nie przyjdzie do Sądu i nie usprawiedliwi swojej nieobecności to Sąd nałoży na niego grzywnę. A jeśli dalej będzie unikał stawiennictwa w Sądzie to Sąd zarządzi przymusowe doprowadzenie świadka na rozprawę. W praktyce wygląda to w ten sposób, że w dniu rozprawy do miejsca zamieszkania świadka przychodzi Policja i doprowadza świadka na rozprawę. Lepiej więc  dobrowolnie stawić się w Sądzie, niż korzystać z transportu w radiowozie.

Alimenty

Marta Trzęsimiech - Kocur20 czerwca 20222 komentarze

Mimo wielu deklaracji do dziś nie zostały wprowadzone tzw. alimenty natychmiastowe, które Sąd miał zasądzać w bardzo krótkim czasie, bez konieczności wyznaczania rozprawy. Na rozprawę często czekamy kilka miesięcy, więc taki pomysł ma sens. Wysokość alimentów natychmiastowych miała być ustalona urzędowo i skierowanie sprawy do Sądu kończyłoby się uzyskaniem wyroku na określoną w przepisach kwotę. Jeśli ktoś chciałby domagać się kwoty większej to wówczas prowadziłby proces na normalnych zasadach.

Na razie jednak przepisy pozostają w niezmienionej formie i aby uzyskać wyrok zasądzający alimenty konieczny jest proces sądowy, podczas którego Sąd bada, mniej lub bardziej szczegółowo, koszty utrzymania małoletniego dziecka stron i możliwości zarobkowe strony zobowiązanej. Proces taki może trwać i trwać…

Kierując sprawę do Sądu należy pamiętać, aby wskazać w pozwie, jaka jest wysokość kosztów utrzymania dziecka. Przede wszystkim wskazuję na koszty ponoszone stale, w każdym miesiącu. Nie można jednak zapominać o kosztach, które ponoszone są okresowo, np. koszt wyjazdu wakacyjnego, koszt ferii albo o kosztach szczególnych, np. zakup aparatu ortodontycznego czy okularów. O tym, jakie koszty należy wymienić w pozwie o alimenty pisałam tu:  http://www.rozwod-katowice.pl/kalkulator/  Kalkulator alimentacyjny stworzyłam właśnie po to, aby nie zapominać o kosztach innych niż bieżące koszty utrzymania. Kalkulator cieszy się dużą popularnością 😊, więc wiem, że przydaje się często osobom, które samodzielnie kierują sprawę do Sądu.

„Beze mnie jesteś nikim”…

Marta Trzęsimiech - Kocur07 kwietnia 20224 komentarze

Skala otaczającej nas przemocy, której doświadczają żony, mężowie, dzieci czy inne osoby bliskie jest ogromna. Przemoc fizyczna to tylko jedna z jej form. Choć przemoc psychiczna i ekonomiczna są trudniejsze do uchwycenia, „bo przecież siniak widać, a słowa to tylko słowa”, to jednak trzeba nazywać rzeczy po imieniu.

Często pracuję z ofiarami przemocy i dobrze wiem, że słowa mogą wywołać więcej złego niż uderzenie, a ból zostaje z ofiarą do końca życia. Jeśli ofiara znajdzie dość siły na to, aby wyzwolić się z kręgu przemocy i odejdzie od oprawcy to nie oznacza, że problem zniknął. Psychiczne skutki przemocy są długotrwałe i często konieczny jest udział w terapii, aby zmienić sposób myślenia o sobie. Słyszane jest lata: „jesteś nikim”,” jesteś głupia”, „kim Ty jesteś beze mnie” skutecznie powodują, że ofiara zaczyna widzieć siebie oczami kata i czuje się nic nie warta. A to naprawdę tylko łagodniejsze wersje tego, co obserwuję i słyszę w prowadzonych przeze mnie sprawach.

Często pomagam osobom, które doznały różnych form przemocy w walce o swoją godność, o swoje prawa, o sprawiedliwość. Walka ta przybiera różne formy np. dochodzenie winy w rozwodzie, proces o pozbawienie sprawcy przemocy praw rodzicielskich, prowadzenie procesu mającego na celu skazanie sprawcy przemocy i ochronę ofiary, czasami jest to walka o majątek czy o ochronę dóbr osobistych. Zawsze jednak jestem pełna uznania dla osób, które znalazły w sobie siłę, wyrwały się z rąk sprawcy i walczą o siebie, i staram się pomóc takim osobom, wspierać je najlepiej, jak się da. Mimo, że takie sprawy są bardzo trudne i są dużym wyzwaniem to wykorzystanie swej wiedzy i umiejętności skutkujące udzieleniem ochrony ofierze, uzyskaniem wyroku skazującego sprawcę przemocy na stosowną karę i czy wykazaniu, że to przemoc doprowadziła do rozpadu małżeństwa jest bardzo satysfakcjonujące: dla mnie, ale przede wszystkim dla osoby, która zdołała zawalczyć o siebie i zwyciężyła.