Składanie zeznań w Sądzie w charakterze świadka zawsze budzi duże emocje. O co zapyta mnie Sąd? Czy będę wszystko pamiętał? Bardzo chcę pomóc jednej ze stron, czy muszę mówić o wszystkim, co wiem? Nikt nie pytał mnie o zgodę, dlaczego muszę iść do Sądu? Wątpliwości jest bardzo dużo, postaram się więc przybliżyć temat z punktu widzenia świadka.
Świadomy znaczenia mych słów i odpowiedzialności przed prawem przyrzekam uroczyście, że będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome.
Powyższe słowa to treść przyrzeczenia, które może składać świadek przed rozpoczęciem składania zeznań. Brzmi poważnie? Tak, bo jeśli świadek nie będzie się stosował do w/w zasad to może popaść w tarapaty:
Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
To też brzmi poważnie. Każdy musi sobie zdawać sprawę z tego, że świadek, któremu udowodnione zostanie kłamstwo będzie mógł zostać skazany przez Sąd za przestępstwo. O odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań świadek jest zawsze uprzedzany przez sędziego.
Nikt nie ma prawa odmówić zeznań w charakterze świadka, z wyjątkiem małżonków stron, ich wstępnych, zstępnych i rodzeństwa oraz powinowatych w tej samej linii lub stopniu, jak również osób pozostających ze stronami w stosunku przysposobienia.
Jeśli więc świadek jest np. małżonkiem, dzieckiem, rodzicem strony postępowania to Sąd zapyta go, czy chce składać zeznania. Jeśli skorzysta z prawa do odmowy zeznań to na tym kończy się jego rola w sprawie. Taki świadek nie poniesie żadnych negatywnych konsekwencji swojej decyzji, po prostu korzysta z przysługującego mu uprawnienia. Inna osoba, pozostająca poza kręgiem osób wymienionych w kodeksie, ma obowiązek złożenia zeznań.
A co w sytuacji, gdy świadek nie może przyjść do Sądu, albo nie chce?
Jeżeli termin rozprawy wypada np. w czasie urlopu świadka, świadek jest chory, czy występuje inna przyczyna, z powodu której nie może stawić się w Sądzie to konieczne jest poinformowanie o tym Sądu i usprawiedliwienie swojej nieobecności. Jeśli świadek nie przyjdzie do Sądu i nie usprawiedliwi swojej nieobecności to Sąd nałoży na niego grzywnę. A jeśli dalej będzie unikał stawiennictwa w Sądzie to Sąd zarządzi przymusowe doprowadzenie świadka na rozprawę. W praktyce wygląda to w ten sposób, że w dniu rozprawy do miejsca zamieszkania świadka przychodzi Policja i doprowadza świadka na rozprawę. Lepiej więc dobrowolnie stawić się w Sądzie, niż korzystać z transportu w radiowozie.