mec. Marta Trzęsimiech-Kocur

Zajmuję się przede wszystkim obsługą prawną podmiotów gospodarczych, ale także reprezentuję Klientów indywidualnych w sporach sądowych, w szczególności z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego, prawa medycznego, prawa pracy i szeroko pojętych spraw odszkodowawczych.
[Więcej >>>]

Sędzia nie jest jasnowidzem

Marta Trzęsimiech - Kocur11 kwietnia 20153 komentarze

Czy można mieć rację i przegrać sprawę? Otóż tak.

Wielokrotnie spotkałam się z twierdzeniami oburzonych powodów czy pozwanych mówiących, że „przecież sędzia powinien powołać daną osobę na świadka”, „przecież powinien zapytać mnie o konkretną okoliczność”, „sędzia nie powiedział mi, że mogę wnioskować o przeprowadzenie dowodu” itp.

Sędzia nie dość, że nie jest jasnowidzem i nie zna myśli stron postępowania to dodatkowo nie jest także pełnomocnikiem stron i nie działa w ich imieniu podpowiadając im, jakie dowody powinni zgłosić i jakie okoliczności powinni przedstawić Sądowi do oceny.

Inicjatywa leży zawsze po stronie uczestników postępowania, a Sąd ocenia przedstawione mu dowody. Jeśli uważam, że Sąd powinien zadać świadkowi jeszcze jakieś pytania to w czasie na to przeznaczonym po prostu zadaję je. To strona powinna dobrze przygotować się do procesu i do rozpraw, by w odpowiednim momencie wskazać Sądowi argumenty na poparcie swojego stanowiska. Sąd nie jest jasnowidzem, nie zna uczestników postępowania, nie był wraz z nimi w konkretnym miejscu i czasie. Powód czy pozwany podczas zeznań powinni szczegółowo przedstawić fakty, które uważają za istotne dla rozstrzygnięcia. W wielu przypadkach Sąd nawet nie może domyślić się, co przesłuchiwana osoba ma na myśli.

Sąd nie jest także pełnomocnikiem stron i z zasady nie „podpowiada”, jakie wnioski trzeba jeszcze zgłosić, by wygrać sprawę. Od tego jest pełnomocnik, a nie sędzia. Nie można mieć więc pretensji do sędziego, że np. nie wezwał dodatkowych świadków, o których istnieniu nawet nie miał pojęcia. Jeśli strona nie poruszyła tego tematu w toku procesu i nie złożyła stosownych wniosków to może mieć pretensje tylko do siebie.

Większość spraw sądowych wywołuje duże emocje. Jeśli miałabym na bazie swego doświadczenia oceniać poziom zdenerwowania Klientów w zależności przedmiotu sprawy to z pewnością sprawy rozwodowe są w czołówce tych, które potrafią zszargać nerwy. Emocje nie są najlepszym doradcą, więc jeżeli prowadzicie Państwo samodzielnie swoją sprawę to warto wcześniej przygotować się do niej, by poznać choć podstawowe zasady procesu i by uniknąć sytuacji, kiedy ktoś oczekuje, że sędzia będzie prowadził go za rękę i wyciągał z niego wszystkie niezbędne informacje. Gdy stawka w procesie jest duża, np. orzeczenie o winie czy wysokość alimentów to nie można pozostawiać wyroku przypadkowi, tylko warto zrozumieć na czym polega postępowanie sądowe.

{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

LexisNexis 15 kwietnia, 2015 o 10:36

Zgadzam się z Panią. Nie jest w interesie sędziego by podpowiadać, co w danej sytuacji należy robić. Moim zdaniem osoby, które prowadzą samodzielnie swoją sprawę powinny mieć niezbędną wiedzę w tym temacie, bo w końcu to od ich umiejętności zależy wynik końcowy.

Odpowiedz

Czytelnik 24 maja, 2015 o 15:48

Bardzo trafna uwaga.Pani Mecenas. Ludzie często popełniają kardynalne błędy i przegrywają procesy.a potem za wszystko obwiniają sądy i sędziów.

Odpowiedz

Ania 13 lipca, 2015 o 14:01

Bardzo trafny artykuł, trafia w sedno problemu!

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Poprzedni wpis:

Następny wpis: