Gdy podstawą małżeństwa jest miłość to chyba wszystkie problemy są do pokonania. Gdy miłości nie było lub już wygasła to z pozoru błahe rzeczy urastają do rangi problemu i mogą spowodować katastrofę.
Gromadzone przez małżonków środki pieniężne są wspólne. To co zarobią, zaoszczędzą należy do żony i męża. Oczywiste? Dla niektórych niestety nie. Spotykam się z sytuacją, gdy np. mąż „swoje” dochody odkłada na konto bankowe, do którego żona nie ma dostępu. Utrzymaniem domu zajmuje się żona, która z uzyskiwanych przez siebie dochodów utrzymuje mieszkanie, opłaca remonty domu, kupuje żywność, ubrania dla dzieci, dla męża… Gdy żonie nie starcza pieniędzy to pożycza od rodziny i znajomych. A mąż? Mąż ma się dobrze i nie widzi żadnego problemu, „swoimi” pieniędzmi nadal nie zamierza się dzielić. Dla niego szczęściem jest najwyraźniej samo posiadanie pieniędzy, ale o szczęściu rodziny zapomina.
Podczas sprawy rozwodowej Sąd odpowiednio ocenia takie zachowanie, także podczas podziału majątku co do zasady takie pieniądze są do odzyskania. Jednak to smutne, gdy pieniądze przysłaniają cały świat, rodzina schodzi na drugi plan. A podobnych przypadków, jak opisany powyżej, jest bardzo wiele. Pieniądze szczęścia nie dają, jednak dla niektórych są szczęściem same w sobie. Z takim podejściem trudno jednak budować szczęśliwą rodzinę.
{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Zgadzam się. Niestety, takich przypadków jest bardzo wiele wśród małżeństw. Pieniądze szczęścia nie dają, jednak bez nich nie trudno o kłótnie.
wiecie co, ale to już jest przesada. Bo to po żyje się razem, żeby było nam lepiej i żebyśmy mogli się wspierać, moim zdaniem takie zagrania to po prostu brak szacunku dla drugiej osoby.
Zgadzam się, że to przesada. Ale z każdym rokiem prowadzenia spraw rozwodowych coraz mniej mnie dziwi. Ludzie potrafią być dla siebie bardzo okrutni, nie wspominając nawet o odrobinie szacunku…
A ja się zgadzam z tym że od pieniędzy albo dla pieniędzy niektórym osobom po prostu odbija i niszczą rodzinę. Sam jestem tego przykładem. Moja żona taka właśnie jest liczą się dla niej tylko moje pieniądze. Rozwod wisi na włosku