Po rozwodzie przychodzi czas na dokonanie podziału majątku. Gdy strony chcą dokonać podziału polubownie mogą udać się do notariusza i załatwić sprawę dość szybko, mogą też zawrzeć ugodę przed Sądem. Jeśli jednak między byłymi małżonkami istnieje spór co do sposobu podziału majątku to sprawę musi rozstrzygnąć Sąd. W toku takiego procesu może dojść do sytuacji, gdy biegły sądowy wycenia wartość wyposażenia mieszkania, a strony dzielą się tytułowymi łyżeczkami czy innymi drobnymi elementami wyposażenia domu. Takie procesy sądowe trwają z reguły długo i są dość kosztowne, ale byli małżonkowie często nie mogą lub nie chcą dojść do porozumienia i sądy muszą orzekać w tak drobiazgowych kwestiach.
Zagadnienie podziału majątku dorobkowego małżonków jest bardzo obszerne, z pewnością poświęcę mu w przyszłości niejeden wpis na blogu, ale przede wszystkim należy pamiętać o podstawowych zasadach: Do majątku wspólnego należą w szczególności: 1) pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności zarobkowej każdego z małżonków; 2) dochody z majątku wspólnego, jak również z majątku osobistego każdego z małżonków; 3) środki zgromadzone na rachunku otwartego lub pracowniczego funduszu emerytalnego każdego z małżonków; 4) kwoty składek zewidencjonowanych na subkoncie, o którym mowa w art. 40a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych Do majątku osobistego każdego z małżonków należą: 1) przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej; 2) przedmioty majątkowe nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę, chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił; 3) prawa majątkowe wynikające ze wspólności łącznej podlegającej odrębnym przepisom; 4) przedmioty majątkowe służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków; 5) prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie; 6) przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę; nie dotyczy to jednak renty należnej poszkodowanemu małżonkowi z powodu całkowitej lub częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej albo z powodu zwiększenia się jego potrzeb lub zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość; 7) wierzytelności z tytułu wynagrodzenia za pracę lub z tytułu innej działalności zarobkowej jednego z małżonków, 8 przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków; 9) prawa autorskie i prawa pokrewne, prawa własności przemysłowej oraz inne prawa twórcy; 10) przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej.
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Witam.
Moje małżeństwo jest od dłuższego czasu w stanie rozpadu. Myślimy z mężem o rozwodzie,ale póki co żadne z nas nie złożyło pozwu. Na razie mieszkamy razem i wychowujemy dwójkę dzieci. Ostatnio jednak mąż nalega na dokonanie podziału majątku i podpisanie rozdzielności majątkowej ponieważ chce założyć firmę i nie chce bym w obecnej sytuacji miała prawo do jego działalności.
Mam wątpliwości czy powinnam na to zgodzić się mimo że nie mamy jeszcze rozwodu.Obawiam się czy ten dokument w jakiś sposób nie zaszkodzi mi.
Czy według Pani powinnam przystać na propozycję męża?
Pani Agato,
Są dwa rozwiązania – mąż chce dokonać podziału majątku, bo chce ochronić Panią przed ewentualnymi długami i zobowiązaniami, które powstaną w związku z działalnością gospodarczą lub nie chce się z Panią w żaden sposób dzielić tym, co zamierza zarobić w przyszłości. W takiej sytuacji naprawdę warto zasięgnąć porady u adwokata, któremu szczegółowo przedstawi Pani swoją sytuację. Nieprzemyślana decyzja może Panią dużo kosztować. Powodzenia!
Osobiście jestem zwolennikiem podziału majątku. Nigdy nie ma się pewności, czy długi jednego z małżonków nie pociągną na przysłowiowe dno całej rodziny. Podział jest pewnym zabezpieczeniem. Poza tym skoro w Pani przypadku mąż zakłada firmę w momencie gdy Wasze małżeństwo wydaje się być już przeszłością, to czy chciałaby Pani czerpać z niej korzyści (lub ryzykować stratą)? Oczywiście moja wypowiedź ma bardzo luźny charakter, a każda sytuacja jest jednak inna. Tak więc podobnie jak Pani Marta, jestem zdaniem, że należy skonsultować się z prawnikiem.