Bardzo wiele kobiet po rozwodzie chce powrócić do nazwiska noszonego przed zawarciem małżeństwa. Dla niektórych Klientek jest to równie ważne co uzyskanie rozwodu.
Należy jednak pamiętać, że zgodnie z prawem to nie tylko żona może przyjąć nazwisko męża lub połączyć je z dotychczasowym, lecz także mąż może po ślubie przyjąć nazwisko żony lub połączyć dotychczasowe z nazwiskiem żony. Nie są to sytuacje powszechne, jednak spotkałam się już z takim rozwiązaniem.
Mimo, że Sąd w wyroku rozwodowym rozstrzyga o bardzo wielu kwestiach to nie należy do nich rozstrzygnięcie w zakresie nazwiska małżonków. Zgłoszenie takiego roszczenia w toku postępowania o rozwód nie może być skuteczne. By powrócić do poprzzedniego nazwiska należy w terminie do 3 miesięcy od uprawomocnienia się wyroku rozwodowego złożyć przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego stosowne oświadczenie. W razie przekroczenia tego terminu ewentualna zmiana nazwiska jest możliwa tylko w trybie przewidzianym w ustawie o zmianie imienia i nazwiska, co jednak nie jest proste.
Często Klienci – mężowie – pytają czy mogą w „zmusić” żonę do zmiany nazwiska po rozwodzie, do „porzucenia” ich nazwiska. Takiego środka prawnego jednak nie ma i ewentualny powrót do nazwiska panieńskiego jest zależny tylko i wyłącznie od woli byłej żony.
{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Dobrze, że Pani Mecenas zwróciła uwagę na równopurawnienie w kwestii powrotu do nazwiska sprzed małżeństwa. Trzeba jednak pamiętać o kosztach związanych z wymianą dokumentów po powrocie do nazwiska, a także szeregu formalności w urzędach i instytucjach. Nie bez znaczenia dla stron jest nazwisko dziecka, które po ewentualnej zmianie będzie się różniło od nazwiska rodzica. Niby żyjemy w tolerancyjnym państwie, ale czasem, jak przychodzi co do czego, lepiej jednak mieć takie samo nazwisko. W mojej praktyce nie spotykam – z powodów wskazanych wcześniej – wiele osób, które korzystają z tej możliwości.
Ja natomiast spotykam się z takimi przypadkami dość często i także w sytuacji, gdy kobieta posiada już dziecko. Załatwianie spraw „urzędowych” to rzeczywiście pewna niedogodność zabierająca czas, ale kobiety mówią, że chcą całkowicie odciąć się od przeszłości i zacząć życie od nowa i z nowym-starym nazwiskiem.
Ja z kolei spotykam się bardzo często z sytuacją, w której kobiety nie wiedzą o terminie 3 miesięcy i wtedy jest problem. Dodatkowo, jak wspomniała Pani Mecenas Swaczyna dla kobiet bardzo często istotne jest także nazwisko dziecka.
Czy zatem zdaniem Pań dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie możliwości orzeczenia w procesie rozwodowym o nazwisku stron i ich wspólnych małoletnich dzieci? Wydaje mi się, że takie rozwiązanie byłoby pożądane i nie przedłużyłoby specjalnie postępowania rozwodowego.
Podczas procesu rozwodowego Sąd i tak rozstrzyga o bardzo wielu kwestiach, zatem moim zdaniem rozstrzyganie o nazwisku nie przedłużyłoby postępowania. Z pewnością termin 3 miesięcy na załatwienie formalności jest dość krótki, bo rzeczywiście wiele osób nie wie, że w tej materii istnieją ograniczenia czasowe.